Logo Łódzkiego Ogrodu Botanicznego
owady
Moja kronika
Fauna
Ssaki
Ptaki
Gady
Płazy
Ryby
Owady
Pajęczaki
Ślimaki
Inne1
Flora
Drzewa
Krzewy
Krzewinki
Rośliny zielne
Grzyby
Biotopy
Pustynia
Staw
Las
Łąka
Step
Mokradła
Pory roku
Wiosna
Lato
Jesień
Zima
Działy Ogrodu
Ogród japoński
Alpinarium
Arboretum
Dział flory polskiej
Dział zieleni parkowej
Dział biologii roślin
Dział kolekcji roślin ozdobnych
Dział roślin leczniczych i przemysłowych
Dział systematyki roślin zielnych
Plan Ogrodu
Warsztat
Linki
Kontakt
1 maja 2011
Maj zaczął się eksplozją mniszków lekarskich (Taraxacum officinale) i tulipanów. Jakoś tak (i chyba nic w tym dziwnego...) z radością tego miesiąca, dojrzałej wiosny, kolorami i zapachami, kojarzy mi się wiersz 'naszego', łódzkiego poety:

Julian Tuwim - "Do krytyków"

A w maju
Zwykłem jeździć, szanowni panowie,
Na przedniej platformie tramwaju!
Miasto na wskroś mnie przeszywa!
Co się tam dzieje w mej głowie:
Pędy, zapędy, ognie, ogniwa,
Wesoło w czubie i w piętach,
A najweselej na skrętach!
Na skrętach - koliście
Zagarniam zachwytem ramienia,
A drzewa w porywie natchnienia
Szaleją wiosenną wonią,
Z radości pęka pąkowie,
Ulice na alarm dzwonią,
Maju, maju! - -
Tak to jadę na przedniej platformie tramwaju,
Wielce szanowni panowie!...

Na przedniej platformie tramwaju już nie da się dzisiaj pojeździć, jeżeli kolejne łódzkie władze będą zachowywały się jak poprzednie, to następne pokolenia mogą mieć trudności z przejechaniem się tramwajem w ogóle. Ale dość narzekania. Na dobry początek miesiąca - kolor żółty!
Mniszki!Mniszki!Mniszki!
Zdecydowana większość obszarów Łódzkiego Ogrodu Botanicznego jest obecnie żółto-zielona. Z jednym wyjątkiem. Okolice największego ze stawów pokryła barwna mozaika kwitnących tulipanów. Po raz kolejny jest ich około 50 tysięcy. Po raz kolejny robią na wszystkich jednakowe, potężne wrażenie. Muszę przyznać, że tulipany to doskonałe posunięcie marketingowe Ogrodu, coś, co powoli staje się jego wiosenną wizytówką i znakiem rozpoznawczym. Wszystkie lokalne gazety umieściły o nich artykuły, telewizje pokazały migawki, portale internetowe sypnęły zdjęciami. To jedna z niewielu okazji, kiedy przyroda wzbudza jakiekolwiek zainteresowanie lokalnych mediów. Ten, komu nie chciało się pójść iobejrzeć na własne oczy tej eksplozji barw i kształtów ma czego żałować!
Tulipany!Tulipany!Tulipany!
Tulipany!Tulipany!Tulipany!Tulipany!
Tulipany!Tulipany!Tulipany!
3 maja 2011
Ostatni dzień długiego weekendu zamierzałem spędzić w moim ulubionym miejscu fotografując owady. Pogoda od rana nie była najlepsza, postanowiłem więc pójść na spacer po obiedzie, kiedy już dzień odpowiednio się nagrzeje. Chwilę potem spadł deszcz. A później wydawało mi się, że widzę padający śnieg, jak bardzo absurdalny nie byłby ten pomysł. Po kilku sekundach uświadomiłem sobie, że naprawdę widzę padający śnieg. I to nie jakiś drobny puszek, ale wielkie płaty gęsto sypiące się z nieba. Pamiętam jeden maj z głębokiej przeszłości, kiedy spadł śnieg - posypał dziesięć minut, a potem wyszło słońce i znowu było dwadzieścia stopni ciepła. Nie tym razem! Śnieg padał przez dobrą godzinę, a temperatura w nocy spadła poniżej zera. W maju. Nawet ja nie byłem aż tak zdeterminowany, żeby wychodzić z domu. Chociaż później pomyślałem, że tulipany w śniegu wyglądałyby nieźle na zdjęciach. Jak usilnie przekonują nas media, mamy globalne ocieplenie, średnia temperatura rośnie. U nas było dzisiaj lodowato, wspólczuję tym, którym sięociepliło - pewnie są już usmażeni.
8 maja 2011
Jak nie urok, to... wiatr. Cały miniony tydzień temperatura utrzymywała się na poziomie kilku stopni powyżej zera, z przymrozkami w nocy. W maju! Dzisiaj był pierwszy, trochę cieplejszy dzień. Niestety, żeby nie było zbyt miło, wiał szaleńczy wiatr. Trawy falowały, gałęzie drzew wyginały się na wietrze uniemożliwiając zrobienie jakiegokolwiek, sensownego zdjęcia, owady pochowały się gdzieś, a samoloty musiały podchodzić do pasa z przeciwnej strony. Z braku ciekawszych obiektów zrobiłem kilka zdjęć ryb (nie protestowały - głosu nie mają) oraz tysięcy mniszków lekarskich.
Ani głosu, ani wyglądu...Wytęż wzrok i policz mniszkiRyan na niskim pułapie
W okolicy stawów udało mi się spostrzec jednego, jedynego owada - przedstawiciela rodziny żylenicowatych (Sialidae), które w tym miejscu występowały w tamtym roku licznie. W bardziej osłoniętych od wiatru miejscach kilka pszczół usiłowało zbierać pyłek, obok nich pracowały nieliczne trzmiele, a na liściach wschodzących na skraju lasku roślin siedziało kilka chrząszczy i muchówek. I to właściwie wszystko, jeśli chodzi o te miliardy otaczających nas owadów.
SialidaePszczoły do boju!Bursztynka (Succinea sp.)
Nie bardzo mając co obserwować postanowiłem sprawdzić jak tulipany dały sobie radę z mrozem i śniegiem. Na całe szczęście przetrwały i nadal cieszyły wzrok swoimi kolorami. Chwilę pochodziłem wokół nich robiąc zdjęcia - przy tegorocznej, idiotycznej pogodzie nie wiadomo czy nie była to ostatnia okazja. Godzina była wczesna, ludzie jeszcze nie ocknęli się z szoku pośniegowego, mogłem więc swobodnie poćwiczyć fotografowanie kontrastowych kolorów.
Tulipany raz jeszczeTulipany raz jeszczeTulipany raz jeszczeTulipany raz jeszczeTulipany raz jeszcze
W pracy "Żądłówki (Hymenoptera, Aculata) Ogrodu Botanicznego w Łodzi" Jana Krzysztofa Kowalczyka i Tadeusza Kurzaca sągi drewna w okolicach zaplecza gospodarczego wymieniane są jako jedno z ciekawszych miejsc do prowadzenia obserwacji rzadkich gatunków. Jakoś do tej pory nie mogłem się zmobilizować do ich odwiedzenia - pewnie dlatego, że najwięcej czasu spędzam w drugim wymienionym przez Autorów miejscu - Dziale Roślin Leczniczych i Przemysłowych. Dzisiaj wybrałem się tam po raz pierwszy. Rozkładające się drewno kilku gatunków drzew ułożone jest w wysoki sąg otoczony kwitnącymi roślinami drzewami. Już na pierwszy rzut oka udało mi się dostrzec kilka chrząszczy, których nigdy jeszcze nie widziałem. Na powierzchni drewna kręciło się też trochę atrakcyjnie wyglądających muchówek i błonkówek, a na kwiatach często siadywały bzygi. Niestety, nasz dzisiejszy bohater negatywny - wiatr, sprawiał, że całe to towarzystwo było w nieustannym ruchu. Po kilku nieudanych próbach sfotografowania czegokolwiek skupiłem się na obserwacji. Miejsce zapowiada się świetnie - na pewno będę do niego często powracał.
Bohaterowie spod sąguBohaterowie spod sąguBohaterowie spod sąguBohaterowie spod sągu
Na koniec wycieczki przeszedłem do pobliskiego Działu Biologii Roślin. Znajduje się tu bardzo ciekawa łąka kserotermiczna zasiedlona przez kilka gatunków modraszków. Dzięki specyficznej pogodzie na razie znajduje się ona w fazie mozolnego wzrostu, a o motylach nie ma co marzyć. Na niewielkich rabatkach obok rosnie za to kilka interesujących gatunków roślin. Na sam koniec dzisiejszej relacji mix rabatkowo-łąkowy - między innymi zawilec wielkokwiatowy (Anemone sylvestris), kuklik szkarłatny (Geum coccineum) i pełnik europejski (Trollius europaeus L.).
Kuklik szkarłatny (Geum coccineum)Zawilec wielkokwiatowy (Anemone sylvestris L.)Pełnik europejski (Trollius europaeus L.)Niezapominajka polna (Myosotis arvensis (L.) Hill)Fiołek motylkowy (Viola sororia Willd.)
14 maja 2011
Sobotnia wycieczka z Michałem tylko zahaczała o Łódzki Ogród Botaniczny. Głównym zadaniem było zwiedzenie jak największej ilości placów zabaw i straganów z balonami. Mimo wszystko postanowiłem spróbować zrobić kilka zdjęć w przelocie. To rzuca się w oczy po wejściu do Ogrodu to kwiaty - bzy, mniszki lekarskie, które zmieniły kolor z żółtego na biały stając się dmuchawcami oraz jaskry (Ranunculus L.), dzięki którym łąki znów są żółte.
DmuchawceCzosnek niedźwiedzi (Allium ursinum L.)Jaskry
Stawy zaroiły się od żab zielonych, ich godowe nawoływania rozlegają się donośnie z każdej wypełnionej wodą niecki. Bardzo lubię odgłosy wydawane przez te sympatyczne płazy. Szczególnie w letnie wieczory, kiedy zaczyna robić się chłodniej, mgła zbiera się w zagłębieniach terenu, a żaby koncerują. Wszystko to tworzy specyficzną, trochę tajemniczą atmosferę, którą bardzo lubię. Na razie jednak do lata bardzo nam daleko - przynajmniej jeśli chodzi o temperaturę. Wielkim wydarzeniem spaceru było zrobienie pierwszego w tym roku (!!!) zdjęcia ważki. I to właściwie już wszystko - dalej zaczynał się Park Zdrowie wraz z jego placami zabaw...
Gody żabPyłkojadPierwsza ważka
15 maja 2011
Po kolejnym tygodniu wypełnionym kiepską pogodą i licznymi zajęciami miałem jedno, wielkie marzenie - pójść na długi spacer do Ogrodu i zrobić kilkaset zdjęć ciekawych rzeczy. Prognoza zapowiadała zachmurzenie całkowite z ciągłymi opadami, które miały ustąpić po południu. Ubrałem się więc w typowy, majowy zestaw - polar i kurtkę (później doszła czapka) i raźno ruszyłem na wycieczkę. Bogaty w zeszłoroczne doświadczenia postanowiłem poszukać owadów na pniach drzew osłoniętych od wiatru i deszczu. Nie było ich. Nawet gdyby były i tak nie dało się wyjąć aparatu z powodu lejącej się wody. Postanowiłem przeczekać deszcz, w międzyczasie odwiedzając różne ciekawe zakątki. Po drodze spotkałem dwa gniazda os, dużą liczbę ślimaków (część z nich była dwuwymiarowa) i sporo ptaków. Pięknie pachniały mokre rośliny i ziemia, pięknie wyglądały leśne obszary widoczne przez mokrą mgiełkę. Deszcz padał i padał. Spacerując, zdałem sobie sprawę, jak bardzo zacofana jest tegoroczna wiosna. Nie tylko owady są zapóźnione - również wzrost roślin został zahamowany przez niską temperaturę i brak słońca. Niektóre obszary Ogrodu nadal wyglądają, jakby dopiero skończyła się zima. Po dwóch godzinach chodzenia w strugach deszczu poddałem się i wróciłem do ciepłego domu, nawet nie wyciągając aparatu z plecaka. Mam już trochę dosyć takiej wiosny...
21 maja 2011
Nadal kiepska pogoda, ciągle brak okazji na dłuższą wizytę w Ogrodzie. Dzisiaj trafił się wypad z Michałem, o dziwo pogoda dopisała i wreszcie zaczęły pojawiać się zwierzaki, które powinny być widoczne już od bardzo dawna. Spacer zaczął się przy stawach, nad którymi w końcu latają ważki. Dzisiaj widocznych było kilka gatunków, w tym dwa duże - ważka czteroplama (Libellula quadrimaculata) i szklarka zielona (Cordulia aenea).
Ważka czteroplama (Libellula quadrimaculata)ExuviaOczobarwnica większa (Erythromma najas)
Dobrze nasłonecznione obszary w pobliżu stawów są obecnie ostoją wielu ciekawych gatunków owadów. Można tu spotkać spore ilości błonkówek, muchówek, także chrząszczy i pluskwiaków. Majowa pogoda dała się we znaki owadom i niektórych gatunków nadal nie ma. Nie wiem czy nadal chowają się i czekają na lepsze czasy, czy może przymrozki wycięły w pień całą ich populację. Jedno jest pewne - tegoroczny maj w niczym nie przypomina tego sprzed roku. Mówiąc w skrócie - jest beznadziejny. Poniżej kilka ciekawych owadów jakie, mimo wszystko, udało się dzisiaj spotkać, między innymi dwie ciekawe muchówki - pobzyga cebularza (Merodon equestris) i wyrówkę (Cheilosia sp.) oraz małą pszczółkę - Osmia caerulescens, samicę.
Pobzyg cebularz (Merodon equestris)Osmia caerulescensWyrówka (Cheilosia sp.)
Po stawach przyszła kolej na inny ciekawy rejon Łódzkiego Ogrodu Botanicznego - kserotermiczną łąkę w Dziale Biologii Roślin. To jedno z miejsc obfitujących w różne gatunki modraszków. Niestety i tutaj jest wciąż jeszcze bardzo ubogo, jeśli chodzi o motyle. Dzisiaj udało się sfotografować może ze cztery gatunki, w tym obowiązkowy gwóźdź programu czyli modraszka ikara (Polyommatus icarus). Łąkę przemierzaliśmy kopiąc do siebie dużą dmychaną piłkę, co miało tę dobrą stronę, że płoszyło motyle z ich trawiastych kryjówek. Niestety, istniała też zła strona - ilekroć już prawie robiłem zdjęcie siedzącego motyla, mój syn kopał piłkę w tę stronę płosząc owada. Moją morderczą minę kwitował lakonicznie mówiąc - "gol!".
Garść modraszkówGarść modraszkówGarść modraszkówGarść modraszków
Na całe szczęście kwiaty nie dawały się płoszyć i ciągle stały w jednym miejscu. Skorzystałem z okazji i porobiłem nieco zdjęć dokumentacyjnych do przyszłego wykorzystania przy tworzeniu opisu tego działu. Teren jest bardzo specyficzny - suchy, wyprażony przez słońce, a mimo to bogaty w ciekawe traw i inne rośliny zielne. Przeważają tu niskie gatunki o niewielkich kwiatach. Kilka przykładów poniżej, rośliny jak zwykle czekają na identyfikację.
Łąka kserotermicznaŁąka kserotermicznaŁąka kserotermicznaŁąka kserotermiczna
22 maja 2011
Dzisiaj standardowa rundka po Ogrodzie zaczynająca się w okolicach stawów. Pogoda nadal kiepska, szaro, a do tego porywy wiatru poruszające roślinami i skutecznie uniemożliwiające zrobienie sensownego zdjęcia. Przy stawach kręci się coraz więcej małych ważek, dużych są śladowe ilości. Wyroił się też jeden najwidoczniej związany z wodą gatunek błonkówki. Do tego trochę much i chrząszczy, ale bez większych rewelacji. Ogólnie rzecz biorąc dzisiejszy spacerbył, tak jak i cały maj, mdły.
Gimnastyka nad stawemCassidinaeSyrphidae
Na brzegach odpoczywało sporo zaskrońców (Natrix natrix) czekających na słońce. Były na tyle wychłodzone, że bardzo niechętnie uciekały do wody, zaraz z niej wracając. Korzystając z okazji zrobiłem im kilka zbliżeń, w tym takie oto zdjęcie "dwugłowego smoka". Częste opady i duża wilgotność powietrza to wymarzone warunki dla wzrostu grzybów. W Ogrodzie Cienia da się zauważyć kilka wczesnych gatunków rosnących na rozkładającym się drewnie. Wiatr za to pomógł mi znaleźć zeszłoroczne gniazda jakiegoś gatunku os znajdujące się na jakiejś tujopodobnej roślinie na skraju działuroślin leczniczych i przemysłowych.
Ogród CieniaDwugłowy smokBudownictwo wielorodzinne
Jedynym bardziej kolorowym akcentem dzisiejszego spaceru były kwitnące krzewy. Jak prawie zawsze w przypadku roślin nie mam pojęcia co to za gatunek. Dość powiedzieć, że wygląda bardzo atrakcyjnie i delikatnie. Zdjęcia robione w kiepskich warunkach nie oddają w pełni piękna jego kwiatów. I to właściwie tyle na dzisiaj. Pogoda i brak czasuwygoniły mnie, niestety, do domu.
Fajny krzakFajny krzakFajny krzakFajny krzakFajny krzak
29 maja 2011
Tegoroczny maj w niczym nie przypominał tego z zeszłego roku. Nagłe załamanie pogody, śnieg, przymrozki, potem ciągłe deszcze i temperatury osiągające w porywach 10C doprowadziły do krachu przyrody. Wszystko było opóźnione. Populacja owadów przetrzebiona, kwiaty przemarzłe. Skutki widoczne są do dzisiaj. Gatunki, które rok temu były bardzo liczne o tej porze roku, dzisiaj są niewidoczne albo występują w śladowych ilościach. Mam nadzieję, że to jużkoniec pogodowych wybryków i w następnych tygodniach przyroda wróci do siebie.
Koniec majaKoniec majaKoniec maja
Najbardziej odporne na zimno są muchówki. Można spotkać je wszędzie i są stosunkowo liczne. Pojawiły się pierwsze egzemplarze jednej z moich ulubionych much - żałobnicy (Hemipenthes morio). Widocznych jest kilka gatunków Syrphidae i Tipulidae. W dodatku dzisiaj udało mi się sfotografować bardzo ciekawą przedstawicielkę Tachnidae - Ectophasia sp. Muchy z tego rodzaju charakteryzują się całkiem ładnym ubarwieniem ciała, wzorzystymi skrzydłami i trudnym dzieciństwem. Ich larwy żerują na innych owadach, np. pluskwiakach czy larwach motyli nocnych, zjadając je od środka. Robią to na tyle sprytnie, że nie uszkadzają początkowo najważniejszych organów żywiciela, dzięki czemu mająszansę na dłuższe korzystanie ze świeżego posiłku.
SyrphidaeEctophasia sp.Hemipenthes morio
(c)